Tłuszcze są jednym z fundamentalnych elementów zdrowej diety – dziś nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Wiemy również, że nie chodzi tu o wszystkie tłuszcze, ale o te pozyskiwane z roślin, takich jak rzepak czy len. Nie bez powodu nazywa się je polskim złotem – zarówno rzepaku, jak i nasion lnu, czyli siemienia lnianego (odpowiednio przetworzonych) nie powinno zabraknąć w naszej diecie. Rośliny te kryją w sobie niezwykłą moc – skorzystajmy z niej!
Len dobry na wszystko?
Ta piękna roślina, która od wieków uprawiana jest w Polsce, to nieocenione źródło zdrowia – bez większej przesady można stwierdzić, że len (zarówno siemię, jak i tłoczony na zimno olej lniany) to panaceum na wiele dolegliwości, posiadające cenne właściwości odżywcze.
W niepozornych ziarenkach kryją się m.in. najzdrowsze nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3 i Omega-6 w bardzo dobrych proporcjach, błonnik, witamina B1, B6, kwas foliowy oraz witamina E, magnez i żelazo. To tylko niektóre z cennych składników, które odpowiadają m.in. za prawidłowe działanie układu pokarmowego, oddechowego i krwionośnego.
Przy niedoborze tych składników nie będziemy mogli też cieszyć się zdrową skórą, włosami i paznokciami. W składzie siemienia znajdziemy wiele antyoksydantów oraz substancje grzybobójcze.
Len z kontrolowanych upraw ekologicznych, w stu procentach naturalny, używany regularnie, pozwala znacząco poprawić kondycję organizmu – siemię lniane i tłoczony na zimno olej poprawiają pracę układu pokarmowego (dzięki zawartości błonnika), redukują nadciśnienie, wspierają pracę oskrzeli, wzmacniają serce, stanowią też istotny element w profilaktyce antynowotworowej.
Siemię można spożywać w postaci płynnej (wspomaga wówczas kuracje związane np. z podrażnieniami układu pokarmowego), można je również dodawać do kanapek, past, musli czy sałatek – w tym ostatnim przypadku warto również korzystać z oleju lnianego (nie powinno się go stosować do obróbki termicznej potraw).
Siemię lniane jest polecane także (w przypadku różnych dolegliwości pokarmowych) w postaci odtłuszczonej i zmielonej – stanowi wówczas zdrową alternatywę dla specyfików aptecznych.
Złoto dla… rzepaku!
W naszej szerokości geograficznej rzepak jest rośliną naturalnie występującą, a olej rzepakowy od lat cieszy się największą popularnością. Jednak w ostatnich latach rynek olejów i innych tłuszczów roślinnych dynamicznie się rozwija i często korzystamy z olejów z pestek winogron, z oliwy, z oleju ryżowego i wielu innych. Wydaje się jednak, że olej rzepakowy znów powraca na pozycję niekwestionowanego lidera w naszych kuchniach.
Trudno się temu dziwić. To produkt, który nadaje się idealnie do wszelkiego rodzaju potraw – przyrządzanych i na zimno, i na gorąco – choć należy pamiętać, do jakich dań stosować dany typ oleju.
Jest również istotna różnica między olejami pochodzącymi z masowej sprzedaży a olejami bio, które są tłoczone na zimno z wyselekcjonowanych ziaren, metodami tradycyjnymi. Takie oleje zachowują o wiele więcej ze swego cennego składu. Olej taki jest doskonałym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-3 oraz Omega-6 w optymalnym stosunku (2:1).
To również bogate źródło witamin E i K (rozpuszczalnych w tłuszczach). Znajdziemy w nim także karotenoidy. Olej rzepakowy tłoczony na zimno to zatem również bogate źródło bezcennych antyutleniaczy.
Najlepszy olej rzepakowy, z którego dobrodziejstw można korzystać, to olej z rzepaku pochodzącego z upraw ekologicznych, tłoczony w sposób tradycyjny (z zachowaniem temperatury maksymalnie do 40 stopni Celsjusza), na indywidualne zamówienie, który jest następnie odpowiednio przechowywany (w ciemnych, szklanych butelkach) i dostarczany w niskich temperaturach.
Taki olej można traktować jako zdrowy i jednocześnie mający zastosowanie w codziennym menu, całkowicie naturalny suplement diety.